do kasy suma: 0,00 zł
wyszukiwarka zaawansowana
Promocje
Szablon do mebli PIRMA FINNABAIR - GHOSTWRITER 15x23 cm
Szablon do mebli PIRMA FINNABAIR - GHOSTWRITER 15x23 cm

66,60 zł

Cena regularna: 74,00 zł

Najniższa cena: 74,00 zł
szt
Produkt dnia
Producenci
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Sonda
Co zmieniłbyś w naszym sklepie ?

O mnie

Nazywam się Dorota Freitag i prowadzę warsztaty kreatywne. Pomagam kobietom złapać dystans dzięki radości tworzenia, arte-terapeutom i nauczycielom znaleźć nowe techniki i wreszcie dużym korporacjom zintegrować pracowników.

Jesteś w wyjątkowym miejscu na cyfrowej mapie Polski. Sklep internetowy Kreatywnie.com to nie firma handlowa. Kreatywnie.com to ja, Dorota Freitag. To efekt mojego wielkiego zaangażowania w twórczą edukację, setki godzin spędzonych na nagraniach filmów instruktażowych i ponad 20 lat pracy z produktami kreatywnymi.

Moją misją jest rozpalić Twoją kreatywność i dać Ci inspirację do twórczego działania.

Warsztaty opieram o intuicyjne techniki, tak, żeby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo. Dbam o wszystkie zagadnienia techniczne, Tobie pozostaje twórczy relaks i satysfakcja z wykonanego dzieła.

Robię to ponieważ uwielbiam dzielić się swoją pasją. Uważam, że nie ma lepszego lekarstwa na codzienne troski jak chwila z własną pomysłowością, farba pod palcami, soczyste barwy, wyraziste struktury, szelest papieru ściernego i nasze ożywione rozmowy. Wiem jak wiele satysfakcji przynoszą twórcze czynności, sztuka przywraca wiarę w siebie i niezbędną energię. Kreatywne działania to doświadczanie lekkości i wolności.

Tutaj zapiszesz się na warsztaty: https://www.kreatywnie.com/

 Tutaj są bezpłatne filmiki z instrukcjami krok po kroku: Kanał na Youtube Dorota Freitag

 Daj się zainspirować, zadaj pytanie, pochwal się swoimi pracami: GRUPA NA FACEBOOKU

 

„To niewiarygodne, masz talent po babci! Pamiętasz jak z wyrzuconych kozaków uszyła torebkę?” wykrzyknęła mama na widok mojej soczysto zielonej garsonki uszytej z sukni kupionej na wagę. Miałam kilkanaście lat. Odkąd pamiętam uwielbiałam robić coś z niczego. Trochę zmuszały mnie do tego czasy PRL, ale czułam się szczególnie twórcza, kiedy nie musiałam kupować farb, włóczki czy tkaniny.


„Córeczko, nie widziałaś gdzieś mojego zielonego swetra?” zapytał tata patrząc wprost na golf, który uszyłam z pociętych kawałków jego wełnianych szetlandów. „Skąd, chyba ci się już przetarł” łgałam prosto w oczy. Mój „nowy” sweter zrobił prawdziwą furorę na obozie harcerskim.


Postanowiłam spróbować swoich sił na egzaminie do liceum plastycznego. Nikt mnie w tym nie wspierał, słyszałam tylko „chleba z tego nie będzie”, „znajdź sobie praktyczny zawód”. Uparłam się jak osioł. Zabytkowe mury szkoły mnie onieśmielały. Do części teoretycznej byłam przygotowana na blachę. Miałam ochotę wyskakiwać w górę, kiedy ktoś wahał się nad odpowiedzią. Zebrałam najwyższe oceny. Do sali rzeźbiarskiej pobiegłam z uśmiechem, czułam, że to moje miejsce. Czy to możliwe, że moja rzeźba „człowiek przy pracy” została oceniona na 4? To było jak wygrana w totka i na chwilę uwierzyłam, że stanę się częścią tego miejsca.

Zostało tylko malarstwo. Wysłuchałam fragmentu książki i wyjęłam farby. „Nie masz plakatówek?” - zapytała zatroskana sąsiadka. „Akwarelami bardzo trudno się maluje, ja przygotowywałam się przez rok”. „Przykro mi dziecko, masz tylko zdolności manualne” powiedziała prowadząca egzamin. „Popatrz wokół, popatrz na te prace, to prawdziwa iskra Boża, oni mają talent”. Dla mnie to był szok i koniec świata.

Właśnie w ten sposób zostałam konsultantem w branży IT i szkoleniowcem. Miałam talent do cyferek. Jeździłam po całej Europie. Podczas któregoś szkolenia w Niemczech musiałam zostać dzień dłużej. Na spacerze przyłożyłam nos do szyby sklepu z materiałami plastycznymi i mnie olśniło. „Nie muszę być artystą z zawodu żeby zajmować się malowaniem? Hobby to nie tylko szydełko? Czy to przemysł? Dlaczego nie ma tego w Polsce?” Setki myśli i jeszcze więcej pomysłów.

Wkrótce w służbowej walizce pod stosem sztywnych koszul zagościły farby, wełna, kleje, papiery. Nosiłam ją coraz cięższą, pęczniała, aż któregoś dnia się rozpadła. Od nadmiaru materiałów i pomysłów. Potrzebowałam nowego miejsca na twórczość. Zaczęłam myśleć o tym, żeby zacząć szkolić pasjonatów, a nie księgowych. Zamienić garnitur na pomalowany fartuch. Z malutkiego hobby urosła moja własna pracownia warsztatowa i sklep stacjonarny z materiałami kreatywnymi.

W siódmym miesiącu ciąży nie miałam pojęcia jak bardzo za chwilę zmieni się moje życie i postanowiłam przenieść się do większej pracowni. Wkrótce zniknęłam, żeby zająć się maleństwem. Kryzys gospodarczy i kryzys małżeński. Wszystko spadło na moją głowę jednocześnie. Zostałam samotnie wychowującym rodzicem. Siedziałam w pustej pracowni, byłam tak zmęczona i rozbita, że miałam siły tylko na książkę. Historię o właścicielce galerii, która postanowiła podczas wojny zostać kierowcą. „Czy ja muszę pracować w rytm sklepu, z dala od syna, kiedy to warsztaty są tym, co zawsze chciałam robić?” Odpowiedź była niespodziewanie prosta. Zamieniłam faktury na wartościowe relacje, a lokal na sklep internetowy.

To co mam dzisiaj to aż zdolności manualne. Od wielu lat swoimi warsztatami inspiruję innych, pomagając odnaleźć równowagę.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium